Nierozwiązywalny problem granicy – 5 tez

1. Polska polityka to nie obrona granic.
2. To jest wojna polsko-polska.
3. Jako społeczeństwo jesteśmy gotowi na totalitaryzm.
4. Putin zrealizował cele.
5. Należy odejść od moralnych ocen.

Jak będzie?

Będziemy wszyscy wspierać nasz rząd. Słusznie. Bo to jest właśnie nasz rząd. Tak chcieliśmy przez osiem lat. I tak wybraliśmy. Nie będziemy dbać ani o ustrój, ani o legalistyczną, konstytucyjną ortodoksję. Nie będziemy dbać również o zaniechania. Też słusznie – możliwości są, jakie są, nie da się tego ignorować, jak to zrobiła Helsińska Fundacja w sprawie telewizji. Skutek będzie jednak taki, że na tym etapie będziemy zarówno wspierać autorytarny model państwa, jak i mobilizować emocje do politycznej wojny z prawicą. Każdy postulat trwałej naprawy polskiej demokracji stanie w ostrym konflikcie z bieżącą pilną potrzebą utrzymania władzy demokratów. Dopóki w wojnie o władzę będziemy wygrywać, będzie nieźle, co nasze dzisiejsze myślenie usprawiedliwi. Źle będzie, kiedy przegramy. Będzie gorzej niż w przegranych znanych nam z przeszłości. I być może rzeczywiście tak już musi być.

Doktryna Siemoniaka, Sąd Najwyższy

Kamiński: Jak to się stało, że sprawa, w której tak naprawdę jak w soczewce skupiły się wszystkie słabości rządu Prawa i Sprawiedliwości, w której widać całą nieudolność tego rządu, w której widać walkę z praworządnością, walkę z Europą i jednocześnie głęboki podział wewnątrz rzekomo zjednoczonego rządu rzekomo Zjednoczonej Prawicy, zamiast stać się gwoździem do trumny tego rządu, stała się zarzewiem zupełnie niepotrzebnego sporu w opozycji?
Ujazdowski: Po raz pierwszy w historii wolnej Polski rząd negocjował ustawę o charakterze ustrojowym z czynnikiem zewnętrznym. Nawet w okresie dochodzenia do Unii Europejskiej takiej praktyki nie było. Wstaliście z kolan, żeby popełzać po podłodze.

Nie tylko Hołowni do sztambucha: rządzi nami 20%

Grupę twardych wyborców PO liczącą najwyżej 20% ogółu znamy z niektórych badań oraz z wielu zachowań nie tylko wyborczych. To ci, którzy w wyborach poprą choćby konia, jeśli tylko wystawi go ich lider, przełkną każdą owację na stojąco dla „obrońców granic” i każde kompromitujące głosowanie, jak wielokrotnie w sprawie sądów i mnóstwa innych spraw. Taki jest dzisiaj ton, który wyznacza grupa marginalna w stosunku do ogółu wyborców, ale wiodąca w bańce opozycji. Polega na grillowaniu pozostałych. Chcę ich przestrzec — sami nie wygracie.

Wiadomość w butelce: „Save Your Souls”.

Kiedy się patrzy na Polskę, Węgry i inne nowe kraje Unii Europejskiej z regionu środkowo-wschodniego, łatwo dojść do przekonania, że eksperyment z demokracją tutaj zawodzi. To po prostu taka część świata, w której kryzysy tego rodzaju zdarzają się w sposób, by tak rzec, naturalny. Tradycje demokratyczne są tu powierzchowne, a nasze społeczeństwa nieporównanie dłużej uczyły […]