Pawła Kasprzaka poznałem na przełomie marca i kwietnia 2016 roku. Spotkaliśmy się przy okazji pikiety wspierającej głodówkę Andrzeja Miszka w obronie Trybunału Konstytucyjnego. Niewielu z nas już pamięta o tym, że coś takiego miało w ogóle miejsce przez kilka miesięcy przed KPRM. Po tym spotkaniu stanąłem z nim 10 kwietnia 2016 roku na Krakowskim Przedmieściu w sprzeciwie wobec politycznej hucpy, jaką wyprawiał tam Jarosław Kaczyński z Antonim Macierewiczem co miesiąc. I zostałem. To między innymi dzięki Pawłowi marszów w miesięcznice smoleńskie już nie ma. To między innymi dzięki Pawłowi „mit smoleński” upadł. To tam Paweł uczył nas, jak praktycznie i skutecznie wykorzystać nieposłuszeństwo obywatelskie w oporze przeciw autorytarnej władzy. To tam uczył nas również tolerancji, szacunku dla człowieka bez względu na jego przekonania i poglądy. Udało się. Wygraliśmy. Przy okazji, pomimo legislacyjnych, niekonstytucyjnych zabiegów władzy obroniliśmy prawo do pokojowych zgromadzeń. Z tego prawa korzystamy do dziś. To dzięki Pawłowi nauczyliśmy się stawać przed sądami w słusznej sprawie i wymusiliśmy rozproszoną kontrolę konstytucyjną. Działaniem, nie pustymi słowami i „edukacją”. To między innymi dzięki temu dziś możemy na niezależne sądy i niezawisłych sędziów liczyć. To między innymi Paweł, dzięki konsekwencji i przemyślanym działaniom doprowadził do masowych protestów w obronie praworządności. To również między innymi Paweł doprowadził do tego, że można już publicznie faszyzm nazywać faszyzmem.
Jest do szpiku kości demokratą i rzecznikiem praw człowieka i obywatela. Od lat ma głęboko przemyślane pomysły na budowę demokratycznej Polski. I pomysły te, pomimo oczywistych przeciwności, stara się z uporem maniaka realizować. Po każdej porażce, a było ich co niemiara, potrafi się podnieść i z konsekwencją – działać. Czy byłby dobrym Senatorem? Przekonany jestem, że tak. Na pewno jest bardzo dobrym kandydatem na kandydata na Senatora. Jego racje za tym, jaką funkcję ustrojową powinien pełnić Senat, są przekonujące i słuszne: obywatelski, nie partyjny. Niezależny od partyjnych sejmowych większości i mogący przez to kształtować nowe demokratyczne ramy ustrojowe. Dbający o wysłuchanie każdej racji, dbający o zapewnienie rzetelnej debaty społecznej, dbający w końcu o każdego słabego.
Chciałbym, aby Paweł Kasprzak został Senatorem Rzeczpospolitej Polskiej – dobrze by tę funkcję pełnił. Chciałbym, aby miał przynajmniej szansę w otwartej debacie demokratycznej skonfrontować się z kontrkandydatami i dać nam, Obywatelkom i Obywatelom szansę wyboru lepszej kandydatury. Także po to, aby szeroka opinia publiczna mogła go poznać i niezależnie ocenić.
Wojciech Kinasiewicz
Obywatele RP