Lex Tusk i 4 czerwca – nie rozejdźmy się, a wygramy!
Pisowska ustawa lex Tusk — potraktowana właściwie — daje nam unikalną szansę. Może być gwoździem do trumny PiS i kamieniem węgielnym wielkiego ruchu, który PiS pozbawi władzy.
Stan rozmów
Jeśli wspólna lista opozycji jest niezbędna, a jest, to poważne rozmowy o niej należy prowadzić z Koalicją Obywatelską, bo to oa rozdaje karty.
W poszukiwaniu chłopca do bicia. Po debacie w Wyborczej
Pełna sala ludzi niegłupich, świadomych i odważnych dyskutuje na Czerskiej z zaangażowaniem, abstrahując od bardzo podstawowej myśli: jak to się dzieje, że czterech facetów po raz kolejny pcha nas do katastrofy, a my uznajemy ich nieodpowiedzialny kretynizm lub samobójczą interesowność za konieczność?
Albo „inna partia”, albo trzecia kadencja
Opublikowany głównie w Gazecie Wyborczej sondaż na zlecenie Fundacji Forum Długiego Stołu przeraża. Forum, śladem publikacji Andrzeja Machowskiego, zamawiało badanie porównujące rozmaite warianty startu opozycji w wyborach parlamentarnych – tymczasem okazało się, że opozycja już dokonała cudu i zmierza wprost do klęski w wyborach, których przegrać się niby nie dało. Co do samego badania uwagę […]
Zacznijmy od Senatu
Plan jest taki, żeby rozpocząć od obywatelskich kandydatek i kandydatów do Senatu, zmierzyć ich realne poparcie, a jeśli okaże się znaczące, wrócić do odrzuconych rozmów z partiami. Głosami wyborców wyłonić nie tylko wspólne kandydatury senackie, ale i listy sejmowe. Albo uda się obudzić w tej sprawie ruch społeczny zdecydowany i zdolny wywrzeć nacisk na partie, albo nic nie będzie z tych wyborów…
Wspólna lista to ruch społeczny, nie partyjna koalicja
Wszystkim, czego tu trzeba jest po prostu wyobraźnia.
Kto chce wspólnej listy? Sprawdziliśmy. Nikt. „Wolne media” grają jak partie
Gadanina o wspólnej liście dawno już służy wyłącznie marginalizacji tych, którzy odmawiają podporządkowania się dominacji KO. Najwyraźniej na to stawia opozycyjny mainstream. Już wielokrotnie doświadczaliśmy skutków takiej polityki.