Wewnętrzne życie partii jest niedocenianym, ale ważnym problemem. Dworskie obyczaje władzy były jednym z elementów przesądzających o porażce liberalnych demokratów w 2015 roku. Dziś wewnętrzne życie partii przypomina obyczaj raczej feudalny niż demokratyczny. Partyjni „charyzmatyczni liderzy” swą wszechwładzę w partii budują dzięki „miejscom biorącym”, których są jedynymi dysponentami i które rozdają jak feudalne lenna, tworząc podobny system zależności. Cała przyszłość polityka – jego być albo nie być – zależy od tej decyzji. Dostając biorące miejsce, polityk ów wchodzi z klucza do władz partii, dołączając do lojalnej drużyny lidera. Zdemokratyzować trzeba w partiach bardzo wiele rzeczy, a finanse są tu najmniej ważnym problemem. Kluczowe znaczenie ma właśnie władza nominowania kandydatów na „biorące miejsca” nawet na poziomie gminy. To zresztą sfera nie tylko nowej ustawy o partiach, ale również kodeksu wyborczego, który sprzyja patologii.
Co o tym sądzą wyborcy? Jak odpowiedzieć na ich rozczarowanie i ich oczekiwania? O tym sonda w materiale filmowym.
Jedna odpowiedź
Zgadzam się….dominuje w partiach system wodzowski.